You are currently viewing Poznańska Fara – nieznane zakątki

Poznańska Fara – nieznane zakątki

Charakterystyczną fasadę poznańskiej Fary, czyli Bazyliki Kolegiackiej Matki Bożej Nieustającej
Pomocy, św. Marii Magdaleny i św. Stanisława Biskupa znają chyba wszyscy poznaniacy.

Większość miała chyba też okazję zobaczyć przepiękne wnętrze kościoła.
My chcemy Was zaprosić do obejrzenia mniej znanych zakątków świątyni, na co dzień niedostępnych
do zwiedzania.
Zaczynamy od wschodniej empory.

Empora to pomieszczenie wzniesione nad m.in. nawami bocznymi, forma antresoli.
Ta, którą mamy okazję zobaczyć pełniła pierwotnie funkcję kapitularza, czyli sali konferencyjnej dla
zakonników. W pierwszej połowie XIX wieku, na prośbę hr. Edwarda Raczyńskiego pełniła nawet
funkcję kaplicy dla kobiet.
Ściany i sufit, pełne malarskich i rzeźbiarskich dekoracji w stylu barokowym
Z wewnętrznych okien roztacza się piękny widok na wnętrze kościoła. Trochę niewyraźny, gdyż szyby
wykonane z niewalcowanego szkła odrestaurowano na wzór XVII-wiecznych, zniszczonych w czasie
działań wojennych.

Po przeciwległej stronie piękny widok na dziedziniec.

Z empory schodzimy do zakrystii.

Zachowała ona swój XVIII-wieczny wystrój.
Szafy i konfesjonał w stylu Ludwika XV, czyli tzw francuskiego rokoko do dzisiaj robi ogromne
wrażenie.

Ciekawostką jest rzadko już dzisiaj spotykany lawaterz. Tak nazywano urządzenie do mycia rąk przez
kapłana przed Mszą św.

Jedną z nielicznych pamiątek po nieistniejącej kolegiacie jest ścienny zegar z wizerunkiem św. Marii
Magdaleny na cyferblacie.

Wtajemniczeni mogą po odsłonięciu wycieraczki zobaczyć odcisk gada sprzed kilkudziesięciu
milionów lat zatopiony w podłodze z gnejsu.

Z zakrystii wychodzimy na podwórze od strony południowej. Tam znajduje się wejście do rozległych
podziemi.

Kiedyś chowano tam zakonników i dobroczyńców kościoła, a później również parafian.
Podobno jeszcze w okresie międzywojennym można było przejść tajemnym korytarzem do Ratusza w
jedną stronę, a do kościoła Bernardynów w drugą.
Do lat 90-tych ubiegłego wieku był tam magazyn Centralnej Piwnicy Win Importowanych i z
oczywistych względów wstęp był niemożliwy.
Dokładną eksplorację podziemi spowodowała plotka o ukryciu tam we wrześniu ’39 słynnego zbioru
1500 rycin Stanisława Latanowicza. Rycin nie znaleziono, ale przy okazji posprzątano i skuto beton,
którym po wojnie próbowano „wyremontować” te pomieszczenia, a co w efekcie doprowadziło do
zawilgocenia.
W krypcie oprócz efektownego, kolebkowego sklepienia i licznych trumien można podziwiać również
odsłonięty fragment średniowiecznych fortyfikacji.

Nasz spacer po zazwyczaj niedostępnych zakątkach fary był możliwy dzięki uprzejmości naszych
przyjaciół z Visit Poznań, za co serdecznie dziękujemy!

Dodaj komentarz