Jeszcze kilkanaście lat temu odpowiedź była prosta: na najbliższe boisko szkolne.
Mroźne zimy umożliwiały powstawanie w mieście sezonowych lodowisk zlokalizowanych wszędzie tam, gdzie można było znaleźć kawałek wyasfaltowanego placu.
A że asfalt był dominującą nawierzchnią na szkolnych boiskach czy osiedlowych kortach, to spółdzielnie mieszkaniowe i szkoły powszechnie organizowały popularne „ligawy”, które działały czasem aż do marca.
Oczywiście po pewnym czasie jazda po takim lodzie przypominała wyścigi po muldach, bo jedynym sposobem naprawy nawierzchni było wylewanie nowej warstwy wody, ale dla wielbicieli łyżwiarstwa nie było to przeszkodą.
Bardziej wybredni wybierali powstałe w połowie lat 60-tych lodowisko „Bogdanka”.
Sąsiedztwo „Starej Rzeźni” zapewniało dostęp do środka chłodzącego, a równająca co dwie godziny lód rolba komfort jazdy.
Niestety, likwidacja przed kilku laty tego obiektu sprawiła, że funkcjonowanie lodowiska straciło z przyczyn ekonomicznych jakikolwiek sens.
Zyskała na tym natomiast okolica, bo ten mocno do tej pory nieciekawy fyrtel Poznania za kilka lat stanie się jedną z ładniejszych dzielnic Poznania.
Trwająca rewitalizacja Starej Rzeźni i budowane na miejscu Bogdanki Muzeum Powstania Wielkopolskiego wraz z obiektami na Wzgórzu św. Wojciecha sprawią, że na planie miasta powstanie kolejna atrakcja przyciągająca zarówno turystów jak i mieszkańców.
Na szczęście poznaniacy nie zostali pozbawieni możliwości korzystania z zimowych atrakcji.
Powstałe przed 15 laty lodowisko Chwiałka jest jedynym w mieście całorocznym, zadaszonym, pełnowymiarowym obiektem posiadającym homologację PZHL.
Wypożyczalnia łyżew, szatnia i barek są dostępne w godzinach funkcjonowania obiektu.
Na Chwiałce można nie tylko pojeździć na łyżwach, ale też obejrzeć mecze dwóch klubów hokeja na lodzie: męskiego „Koziołków” i kobiecego „Kozic”.
W gestii POSiR-u znajduje się również lodowisko Malta zlokalizowane tuż obok początkowej stacji kolejki Maltanka.
Czynne do późnych godzin wieczornych będzie dostępne dla chętnych do początku marca.
Kolejnym zadaszonym lodowiskiem jest „Ligawa przy Bułgarskiej” , w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu Lecha.
Podobnie jak „Malta” oferuje wypożyczalnię łyżew i skromne zaplecze gastronomiczne.
Osobną kategorią są lodowiska uruchomione z okazji jarmarków bożonarodzeniowych.
Do końca roku będziemy mogli poślizgać się na najpopularniejszym, czyli na Jarmarku na terenie MTP.
W pięknej aranżacji i przy dźwiękach nastrojowej muzyki będziemy mogli poczuć atmosferę zbliżających się Świąt.
Największą atrakcją będzie bez wątpienia otwarte od soboty lodowisko na Starym Rynku.
Po raz pierwszy w bezpośrednim sąsiedztwie Ratusza, na tle domków budniczych powstał niewielki, liczący raptem 300 m.kw. obiekt, na którym do końca roku tzw influencerzy (z łac. „bezrobotni”) znajdą piękną scenerię do swoich wypocin.
Budowie lodowiska towarzyszyły liczne kontrowersje dotyczące jakości i trwałości wykonania.
Organizatorzy zapewniają, że wszystko zostało zrobione zgodnie z wymogami i dokumentacją techniczną.
Przy remoncie Rynku słyszeliśmy podobne deklaracje, a jak było pamiętamy…
Docenić jednak należy zwiększającą się z roku na rok ofertę dostępnych dla publiczności obiektów umożliwiających aktywny wypoczynek na lodzie.
Chcemy też przypomnieć, że tylko takie lodowiska zapewniają bezpieczeństwo, a wchodzenie na zamarznięte otwarte akweny grozi utonięciem.