Tradycyjna polska Wigilia
Jutro w zdecydowanej większości polskich domów zasiądziemy do uroczystej kolacji wigilijnej.
Jej menu może się trochę różnić w zależności od regionu, ale pewne zasady pozostają niezmienne od
wielu lat. Jako ciekawostkę prosimy potraktować nasze ilustracje sugerowanych przed ponad wiekiem
zestawów skromnej i wykwintnej wieczerzy wigilijnej.
![](https://przewodnikpoznanski.pl/wp-content/uploads/2024/12/menu-wigilijne-skromne.jpg)
Wieczerza wigilijna składała się z potraw postnych. Tradycyjne składniki wszystkich postnych potraw
miały reprezentować wszystko to, co człowiek zebrał dzięki swojej pracy oraz pochodzić musiały z
bliższego i dalszego otoczenia człowieka. Wśród składników wigilijnych potraw najczęściej pojawiają
się oprócz ziaren, mąki i kasz zbożowych także: miód, mak, groch, grzyby, orzechy, suszone owoce.
W wielu kulturach pszczoły uchodzą za stworzenia święte a ich produkty zawsze wykorzystywano w
praktykach leczniczych i magicznych. Wosk i miody były także produktami, które ułatwiały kontakty z
innym światem. Zapalone świece odlane z pszczelego wosku rozświetlały duchom drogę a miód
stawał się ich ulubionym smakołykiem.
Znaczenie magiczne miało także używanie maku. Znane było jego nasenne działanie i używano go
jedynie jako środek leczniczy oraz jako składnik świątecznych potraw – był więc w kulturze ludowej od
wielu wieków traktowany jako produkt nadzwyczajny i zaczarowany.
Leśne grzyby jako dodatek do kapusty, bigosu, farsz do wigilijnych pierogów oraz składnik barszczu
były zawsze owiane nicią tajemnicy. Były bowiem znalezione w lesie – przestrzeni obcej i
niebezpiecznej dla człowieka. Obszar uznany za bezpieczny i znany wyznaczały krzyże i kapliczki
przydrożne.
Składniki wigilijnych potraw spełniały także rolę pobudzania płodności, gwarantowania pomyślności i
bogactwa. Takie zadanie spełniały orzechy symbolizujące świat w stanie początku życia z dostateczną
ilością energii, aby zagwarantować rozwój. Podobną rolę odgrywał groch, fasola i ziarna zbóż.
Na stole wigilijnym pojawiał się cały przegląd produktów, które człowiek sam zdobył i wypracował w
kontakcie z siłami natury. Są efekty jego rolniczego trudu w postaci wszystkich rodzajów zbóż, jest len
i konopie w postaci dość kleistych i zupełnie jałowych zup, są ziemniaki i kiszona kapusta. Z
przydomowych ogrodów pochodzą groch i czerwone buraki do zakwasu barszczu, z ogrodowych uli
czerpie się miód, a z ogródkowej uprawy pochodzi także mak. Z pobliskiego sadu na wigilijnym stole
goszczą suszone owoce w postaci kompotu czy zup oraz orzechy. W trakcie wigilii podaje się także
ryby złowione z pobliskich stawów, jezior i rzek.
Wszystkie te produkty zamienione są w dania, których liczbę i rodzaj określa obyczaj regionalny i
domowy. Najczęściej podawano 12 dań by zapewnić szczęście w trakcie kolejnych 12 miesięcy.
Często ograniczano dania do nieparzystych 9 lub 7 podkreślając znaczenie powodzenia urodzaju dla
dziewięciu zbóż lub symbolu szczęśliwej siódemki. Wszystkich tych szczególnych potraw należało
spróbować.
![](https://przewodnikpoznanski.pl/wp-content/uploads/2024/12/menu-wigilijne-wykwintne.jpg)
Oskar Kolberg w „Wielkim Księstwie Poznańskim” pisał: „…zaczęła się wieczerza. Na pierwsze danie
dostaliśmy polewkę z konopi. Po niej dano groch i kapustę, kluski z makiem, jagły, śledzie z perkami,
owoc suszony i gotowany, a na końcu wyniosła Wachowa dla każdego osobno na talerzu jabłek,
orzechów i strucla. Potem przyniósł Wach miodu…” W innych tomach Kolberg podaje także i inne
wielkopolskie dania „…Dają na stół dziewięć potraw. Są niemi: polewka z maku, groch polny
kraszony olejem, kapusta kraszona olejem, grzyby suszone z olejem, śledź czasem smażony, kluski z
jagłami, kluski słodkie z makiem, kruszki (gruszki) suszone i jabłka. Bogatsi jedzą nadto i ryby”.
Bardzo dawnymi potrawami były owsiane kisiele, siemieniuchy czyli zupy z lnianego siemienia,
postne placki i pierogi.
Potrawy te miały zawsze charakter jałowych pozbawionych przypraw i soli. Jeszcze w okresie
międzywojennym podawano na wielkopolskich wsiach podobne zestawy dań choć coraz częściej w
czasie wigilii pojawiały się także smażone lub gotowane ryby, niezbyt często podawane wcześniej,
gdyż były drogie, a z dworskich stawów nie wolno było ich odławiać. Wtedy też do wigilijnego
jadłospisu dodano w Wielkopolsce barszcz czerwony na buraczanym zakwasie, zupy rybne i grzybowe
oraz całe zestawy wypieków – pierniki, makowce.
Dawne potrawy, z uwagi na ich jałowość, powoli wypierane były coraz to nowymi smakołykami
bardziej wyrafinowanej kuchni. Okres po II wojnie światowej jest czasem szybkich zmian, które
doprowadziły do powolnego zaniku wielu ze wspomnianych potraw i zastąpienia ich wigilijnymi
daniami znanych w całej Polsce. Z dawnych dań pozostały makiełki, groch z kapustą, kapusta z
grzybami oraz pieczywo -strucle i makowce. Ucztę kończy świąteczny kompot z suszonych owoców
lub żurawinowy kisiel.
Wigilijna wieczerza przebiegała zawsze w szczególnie podniosłym nastroju często w ciszy a jeżeli
rozmawiano to przyciszonym głosem i tylko na tematy ważne z wątkami historii rodziny. Uczestnikom
wieczerzy nie wolno było wstawać od stołu przed zakończeniem uczty oraz odkładać łyżki, którą jedli.
Gdy ktoś to zrobił przez nieuwagę dawał tym samym sygnał, że zakończył posiłek, co przynieść mogło
jedynie pecha. Dlatego, jeżeli ktoś musiał przerwać jedzenie trzymał łyżkę w zębach, co w
Wielkopolsce traktowano jako ochronę przed bólem zębów.